Gdy w grę wchodzą zyski, firmy twierdzące, że chcą ratować świat, mogą wydawać się nieszczere. Jednak opinia publiczna naciska na społeczną odpowiedzialność biznesu bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Redaktor Fast Company Robert Safian rozmawia z kilkoma gigantami z Doliny Krzemowej o wartościach wyznawanych przez ich firmy i o tym, co te wartości oznaczają dla zysków, postrzegania przez społeczeństwo i przyszłości. getAbstract poleca to intrygujące, aktualne studium przypadku liderom biznesu, którzy mają nadzieję na poprawę świata.
Streszczenie zostało przetłumaczone maszynowo (przepraszamy za niedoskonałości tłumaczenia) jako materiał na nasze gry menedżerskie.
Take-Aways
- Społeczna odpowiedzialność biznesu znów jest w centrum uwagi.
- Facebook skupia się na tym, aby „świat był bardziej otwarty i połączony”, a inne działania charytatywne i aktywizm pozostawia inicjatywie Chan Zuckerberg.
- Salesforce stawia na filantropię i wolontariat, przekazując 1% swoich produktów, czasu pracowników i innych zasobów, a także wspierając kulturę rodzinną.
- Według profesora z Wharton, Adama Granta, najbardziej wartościowi pracownicy to „dawcy”, a najgorsi to zapatrzeni w siebie „biorcy”. Firmy również mogą funkcjonować jako dający lub biorący.
- Ludzie na ogół postrzegają Airbnb jako dawcę, którego wartości koncentrują się na przynależności i zaufaniu. Natomiast Uber jest postrzegany przez opinię publiczną jako biorca.
Podsumowanie
W 2012 r. założyciel Facebooka Mark Zuckerberg opublikował swój „list założycielski”. Napisał w nim, że celem serwisu jest „uczynienie świata bardziej otwartym i połączonym”. Pięć lat później Zuckerberg nadal wspiera tę misję. Imigracją, wymiarem sprawiedliwości w sprawach karnych i wszystkimi innymi sprawami zajmuje się Chan Zuckerberg Initiative założona przez Zuckerberga i jego żonę Priscillę Chan. Aby promować globalizację, która „działa dla wszystkich”, Facebook uruchomił takie środki jak funkcja Safety Check i narzędzia do zbierania funduszy dla organizacji charytatywnych. Zuckerberg nie widzi sprzeczności między „spełnianiem wyższej misji a realizacją celów finansowych”. Kiedy opinia publiczna oskarżyła Facebooka o promowanie fałszywych wiadomości za pieniądze, Zuckerberg argumentował, że jest to kwestia wolności słowa.
„To, co definiuje firmę, to nie słowa, które wypowiada CEO lub dział kadr, ale raczej sposób, w jaki organizacja rzeczywiście się zachowuje”.
Firma Salesforce, działająca w branży cloud computing, stawia na filantropię i wolontariat. Od momentu powstania w 1999 r. Prezes Marc Benioff przekazał 1% produktów firmy, czas pracowników i inne zasoby, w tym ponad 160 milionów dolarów w formie dotacji. Benioff ma nadzieję, że takie dodatki jak tydzień płatnego czasu wolnego dla wolontariuszy i kultura pracy „Ohana” – hawajskie słowo oznaczające „rodzinę” – pomogą pracownikom odnaleźć sens w ich pracy. Choć głoszenie wartości tworzy lojalnych klientów, naraża też Salesforce na krytykę. Na przykład niektórzy afroamerykańscy pracownicy twierdzą, że firma nie traktuje poważnie ich problemów. Według jednego z badań opublikowanych w czasopiśmie naukowym Sage, „zagrożenie hipokryzją jest większe w przypadku firm o silniejszej reputacji”.
„Biznesem od dawna rządzą krótkoterminowe wymagania inwestorów z Wall Street: kwartalne wyniki finansowe, rosnąca cena akcji. Ale gdy się nad tym zastanowić, to jest to tak naprawdę postawa biorcy. I może to się zaczyna zmieniać”.
Według profesora z Wharton Adama Granta, najbardziej wartościowi pracownicy to „dawcy” – ludzie, którzy pomagają innym, dobrze pracują w zespole i potrafią się dzielić. Najgorsi są zapatrzeni w siebie „biorcy” – osoby, które szybko awansują, ale w końcu są skazane na porażkę. Podobnie można postrzegać firmy jako dające lub biorące. Firmy dające pytają: „Co mogę dla Państwa zrobić?”. Firmy biorące pytają: „Co Ty możesz zrobić dla mnie?”. Wielu konsumentów postrzega Airbnb jako dawcę. Poprzez skoncentrowanie swoich wartości na przynależności i zaufaniu, Airbnb „w przekonujący sposób połączyło swoją podstawową działalność z większym celem społecznym”.
W przeciwieństwie do Airbnb, wiele osób postrzega Ubera jako biorcę. W 2017 r. firma ta doświadczyła serii trudnych kontrowersji i obecnie rozważa zastąpienie ludzkich kierowców samochodami samojezdnymi. Kampania hashtagowa #DeleteUber zainspirowała wielu do zaprzestania korzystania z tej usługi.
O autorze
Robert Safian jest redaktorem i dyrektorem zarządzającym Fast Company, uznanego magazynu biznesowego.